13 lip 2011

Shibuya.

Nie tak dawno, nazwa ta kojarzyła mi się jedynie z badziewnym karaoke szoł na Vivie. Wyprostowałam skojarzenie i teraz jest to dzielnica Tokio. Tak być powinno.

Jak piszą: "Shibuya to komercyjne centrum Tokio, wypełnione galeriami handlowymi, restauracjami i klubami. To popularny punkt spotkań i jedno z najbardziej uczęszczanych miejsc w Japonii." Właściwie "jedno z najbardziej uczęszczanych miejsc" brzmi trochę jak kpina. Wielkie masy ludzi się tam przewalają. Podcza jednej zmiany światła na zielone, przez pasy potrfi przeskoczyć, bagatela, 4000 ludzi. W wybitnych przypadkach 15000. Ja przecież tylu osób naraz jeszcze na oczy nie widziałam!


Nie przedstawia ogromu, jak inne. Ale tylko
to mogłam tu wrzucić.

Co więcej, dzielnica ta zawiera w sobie przedstawicieli rozlicznych japońskich subkultur. Znajdziemy tam wszelkie odmiany lolit, skwarki pomalowane niczym klauny i wiele innych. Wypad na Shibuyę, to dla nich taki powrót do korzeni. Włśnie tam, w "stolicy rozrywki", subkultury stawiały pierwsze kroki.
Szłiiitasy...

I skawreczki.

Chcę odwiedzić to miejsce, tak jak wiele innych w Japonii. Bałabym się jednak, że ta masa mnie pochłonie. Kiedyś jednak pewnie się odważę.

4 komentarze:

  1. Właśnie fenomen Japończyków jest taki, że oni potrafią się przemieszczać między sobą nie wpadając na siebie. Oni się czują na takich ulicach jak ryby w wodzie. Czytałam o tym artykuł kiedyś, bodajże na konnichiwa.pl. ;)
    Ja z wielką chęcią zobaczyłabym tych ludzi. Shibuya kojarzy mi się z czymś przyjaznym, nie przerażającym.
    Cierpliwość to tam pikuś. Oczopląsu można niezłego dostać ! :) Freddiego jak mówiłam wykonam. Chyba nawet w dwóch wersjach.
    Zakochałaś ? Ale to we mnie ? :D Czy w blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekłam jedne te pierwsze w papierkowych foremkach co nie było dobrym pomysłem gdyz sie rozlewaly a papierek miekł i trzeba było wkladac ciasto w potrojne papierki a te drugie pieklam w metalowych foremkach i lepiej na tym wyszłam a moim kolejnym zakupem beda metalowe blaszki wlasnie do mufinek ok.12 sztuk jest w jednej formie i mysle ze lepiej bedzie sie peikło a papierek bede uzywala do ozdoby :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super blog
    obserwuje i licze na to samo

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, odnieś się do moich słów.
Na wszystkie komentarze postaram się odpowiedzieć.