30 lip 2011

Nieogarnięte. + millość

Ta notka będzie bez sensu, tematu przewodniego. Po prostu, napiszę ją sobie ;)
Nie powiem, zaskoczyły kontrowersje, jakie wzbudziła poprzednia notka. Powiedziałam to już jednej z Was, powtórzę ogółowi. Na to, co piszę, należy patrzeć z przymrużeniem oka. Jest to wręcz wskazane. Tak lepiej będzie dla Was i dla mnie. Bo i po co mamy się jakoś tam wzajemnie denerwować, czy coś? Niegdy nie byłam, nie jestem i nie będę poważnym czlowiekiem. Będę się czepiać różnorakich zjawisk, marudzić, kiedy nie będzie mi coś odpowiadać i różne takie. Niestety.
Wstawiłabym jakieś zdjęcia, ale Yaśko chce się photoshopem pobawić, więc dodam już z jego obróbką, niech ma.
Dzień nudny, jak flaki z olejem. Wczoraj przynajmniej pod wieczór zrobiło się ciekawie, ale dziś nie wygląda na to, zebym miała sposobność wyjść na dwór, do luudzi.

Okaj. Yaśko zaproponował, abym naskrobała coś o miłości, krytycznie. Spoko, chociaż nie mam zbyt wiele na ten temat do powiedzenia. Ja się w to nie bawię. Przede wszystkim. Sadzę, że jestem na to za młoda. Zawsze słyszymy owe słowa od dorosłych, ale ja się z nimi zgadzam. Niedawno miałam nieprzyjemną  sytuację. Wynikała ona z tego, że spora część osób w moim wieku uważa, że zwrotu "Kocham Cię", można bez krępacji użyć po dwóch dniach znajomości. Przepraszam, ale szybko to ja mogę samochodem pojeździć. Ja na coś takiego potrzebuję czasu, wybaczcie. Poza tym. Całe życie przede mną, tyle do zobaczenia, a ja się będę tutaj jakimiś deklaracjami ograniczać. W chwili obecnej, chłopak może być dla mnie jedynie przyjacielem, kuplem od śmiania się ze wszystkiego or something like that. Nic ponadto. Ja mam taki stosunek, Wasz zapewne nieco się różni. Chętnie wezmę ponowny udział w dyskusji :)




Pozdrowienia dla Was z deszczowego Nałęczowa :D Muah!

12 komentarzy:

  1. bardzo dobry pomysł, dzięki:)

    jak najbardziej się zgadzam z Tobą, dla mnie jest to samo, jeszcze niedawno byłam zakochana, ale po głębszych przemyśleniach mam zdanie zbliżone do twojego:). chcę się pierw zabawić życiem, a nie wchodzić od razu w poważny związek:>

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą. Mówienie sobie po tak krótkin czasie, że się kocha jest żałosne.
    Co do ostatniego postu, śmiać mi się zachciało, bo mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat :) Lubię Frugo i fakt, faktem pamiętam je z czasów, kiedy byłam małą dziecwyznką, ale dodawanie zdjęć na fb z Frugo w roli głównej to dla mnie przesada :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, ja tych słów używam bardzo rzadko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo! To był bardzo piękny komplement :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dokładnie o to...
    a taka plaża to moje marzenie, mam nadzieje, że w końcu kiedyś je spełnie

    OdpowiedzUsuń
  6. wiele moich znajomych po poznaniu zapoznaniu sie z inna osoibą czyli " cześć jest, kaśia, a ja piotrek" już sie całują i kwitnie wielka miłość, choc ne znają się tak na prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam sie ze dwa dni znajomosci to za krotko by mowic kocham cie,na to trzeba czasu i uczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z Tobą po 2 dniach znajomości? 2 dni to jest nic. Potrzeba czasuu żeby poznać człowieka się przyzwyczaić no i uczucie :)) , zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. w jakim jesteś wieku?
    ja z kolei nie uważam, że jestem za młoda, jednak nie szukam miłości na siłę.
    chociaż w sumie myślę, że to kwestia nie wieku, ale dojrzałości...
    co do wyznawania miłości po tak krótkim czasie, to oczywiście również zgadzam się z Tobą. mnie to wręcz śmieszy.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, odnieś się do moich słów.
Na wszystkie komentarze postaram się odpowiedzieć.