6 sie 2011

A więcej to Was matka nie miała? =.=

Nie, nie chodzi mi o Was :D Cieszy mnie, że obserwatorów i ogółem osób odwiedzających moją stronę powolutku przybywa. Jeszcze raz wieeelkie dzięki ;) Powoli, wyjaśnię.

O czym to ja chciałam dziś napisać? Ach tak. Otóż, ogłaszam wszem i wobec, uroczyście, z fanfarami przytupem i melodyjką, że: wakacje 2011 są najzajebistszymi wakacjami, jakich przyszło mi w swoim życiu doświadczyć. Wszystko za sprawą Nałęczowa. Dawno nie byłam tak długo zdana sama na siebie. Tzn. w sensie, że odcięta od mamy. Wiem, głupio to brzmi. Ale nie wiem, jak zacząć, noo ;D Po prostu, zdałam sobie sprawę z tego, że muszę sama pokierować swoim życiem. Nadać mu jakiś sens. Potrzebuję przy tym pomocy, to jasne. Będę chodzić do szkoły, zdobędę wykształcenie. Nikt nie musi mnie do tego namawiać. Wiem, że będzie mi to potrzebne. A potem pójdę w świat. Nie ma miejsca na sentymenty. Ja w ogóle nie jestem sentymentalna. Nie lubię się przywiązywać. Jakby to powiedzieć po młodzieżowemu, mam wyjebane. Czasem trzeba być egoistą. Inaczej wszyscy wejdą nam na głowę. W moim życiu liczę się przede wszystkim ja. Abym była spełniona, szczęśliwa, zadowolona. Nie kosztem innych, ale jednak.
Dlatego nie chcę wchodzić w żaden z proponowanych związków. Nie uczyniłoby mnie to szczęśliwą, proszę zrozumieć!
Dowidziałam się też, że jestem stworzona do życia w mieście. Albo raczej w miejscu, gdzie stale się coś dzieję. Nie usiedzę w miejscu, będę podróżować!

Zdjęcie kompletnie od czapy, wiem ;)
Byłam na basenie jednak dziś, przyjemnie ;] I potem z wariat sqadem. Powiększył się pod koniec eksremalnie, ale ośmiałam się znowu. I to kocham. A Wam jak minął dzień? Lecę sprawdzić.
Buuziaki :* !


+ Przypominam o  KONKURSIE ;)

13 komentarzy:

  1. totalnie zazdroszczę Ci, że uważasz te wakacje za najlepsze ever. no cóż, moje mogą się jeszcze zmienić.
    a jak mawia moja przyjaciółka: miej wyjebane a będzie ci dane!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ty to fajnie napisałaś:) jak dla mnie to te wakacje też są najbardziej zajebiste! ogieeń :D

    OdpowiedzUsuń
  3. teledyski mają zajefajniutkie haha;P

    OdpowiedzUsuń
  4. no i po raz kolejny się z tobą zgadzam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny trampek, zapraszam do mnie.;

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaale fajnie, że się bawisz. :) ładnie powiedziane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. cieszę się, że masz tak genialne wakacje. ja niestety nie nazwałabym swoich najzajebistszymi, ale mam małą nadzieję, że po obozie zmienię zdanie. :)
    notkę napisałaś świetnie, 100% prawdy.
    ja za to jestem strasznie sentymentalna...

    OdpowiedzUsuń
  8. też się z Toba zgadzam ;p
    ale w moim przypadku niestety te wakacje są najgorsze ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. tak, San jest piękna :)
    dziękuję ;*
    wróciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. moje wakacje 2011 są takie zwykłe, nic nadzwyczajnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja niestety jestem sentymentalna, ale nie do tego stopnia, żeby do końca życia trzymać się spódnicy mamusi. Marzą mi się podróże, własne mieszkanie, nawet jeśli miałabym w nim mieszkać sama.

    OdpowiedzUsuń
  12. mi tez sie te wakacje podobaja i to bardzo takze zgadzam sie z toba w 100 procentach :D :D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, odnieś się do moich słów.
Na wszystkie komentarze postaram się odpowiedzieć.