Nie, nie chodzi mi o Was :D Cieszy mnie, że obserwatorów i ogółem osób odwiedzających moją stronę powolutku przybywa. Jeszcze raz wieeelkie dzięki ;) Powoli, wyjaśnię.
O czym to ja chciałam dziś napisać? Ach tak. Otóż, ogłaszam wszem i wobec, uroczyście, z fanfarami przytupem i melodyjką, że: wakacje 2011 są najzajebistszymi wakacjami, jakich przyszło mi w swoim życiu doświadczyć. Wszystko za sprawą Nałęczowa. Dawno nie byłam tak długo zdana sama na siebie. Tzn. w sensie, że odcięta od mamy. Wiem, głupio to brzmi. Ale nie wiem, jak zacząć, noo ;D Po prostu, zdałam sobie sprawę z tego, że muszę sama pokierować swoim życiem. Nadać mu jakiś sens. Potrzebuję przy tym pomocy, to jasne. Będę chodzić do szkoły, zdobędę wykształcenie. Nikt nie musi mnie do tego namawiać. Wiem, że będzie mi to potrzebne. A potem pójdę w świat. Nie ma miejsca na sentymenty. Ja w ogóle nie jestem sentymentalna. Nie lubię się przywiązywać. Jakby to powiedzieć po młodzieżowemu, mam wyjebane. Czasem trzeba być egoistą. Inaczej wszyscy wejdą nam na głowę. W moim życiu liczę się przede wszystkim ja. Abym była spełniona, szczęśliwa, zadowolona. Nie kosztem innych, ale jednak.
Dlatego nie chcę wchodzić w żaden z proponowanych związków. Nie uczyniłoby mnie to szczęśliwą, proszę zrozumieć!
Dowidziałam się też, że jestem stworzona do życia w mieście. Albo raczej w miejscu, gdzie stale się coś dzieję. Nie usiedzę w miejscu, będę podróżować!
Zdjęcie kompletnie od czapy, wiem ;) |
Byłam na basenie jednak dziś, przyjemnie ;] I potem z wariat sqadem. Powiększył się pod koniec eksremalnie, ale ośmiałam się znowu. I to kocham. A Wam jak minął dzień? Lecę sprawdzić.
Buuziaki :* !
+ Przypominam o KONKURSIE ;)
fajny trampek hyhy:P
OdpowiedzUsuńtotalnie zazdroszczę Ci, że uważasz te wakacje za najlepsze ever. no cóż, moje mogą się jeszcze zmienić.
OdpowiedzUsuńa jak mawia moja przyjaciółka: miej wyjebane a będzie ci dane!
jak ty to fajnie napisałaś:) jak dla mnie to te wakacje też są najbardziej zajebiste! ogieeń :D
OdpowiedzUsuńteledyski mają zajefajniutkie haha;P
OdpowiedzUsuńno i po raz kolejny się z tobą zgadzam:)
OdpowiedzUsuńFajny trampek, zapraszam do mnie.;
OdpowiedzUsuńaaaale fajnie, że się bawisz. :) ładnie powiedziane :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że masz tak genialne wakacje. ja niestety nie nazwałabym swoich najzajebistszymi, ale mam małą nadzieję, że po obozie zmienię zdanie. :)
OdpowiedzUsuńnotkę napisałaś świetnie, 100% prawdy.
ja za to jestem strasznie sentymentalna...
też się z Toba zgadzam ;p
OdpowiedzUsuńale w moim przypadku niestety te wakacje są najgorsze ;/
tak, San jest piękna :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;*
wróciłam ;)
moje wakacje 2011 są takie zwykłe, nic nadzwyczajnego ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem sentymentalna, ale nie do tego stopnia, żeby do końca życia trzymać się spódnicy mamusi. Marzą mi się podróże, własne mieszkanie, nawet jeśli miałabym w nim mieszkać sama.
OdpowiedzUsuńmi tez sie te wakacje podobaja i to bardzo takze zgadzam sie z toba w 100 procentach :D :D
OdpowiedzUsuń